Eksport stymulantą niewielkiego wzrostu PKB w Polsce

29 maja 2013 r. GUS opublikował wstępny szacunek produktu krajowego brutto w I kwartale 2013 r. Wynika z niego, że w I kwartale 2013 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2005) wzrósł realnie o 0,1% w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 0,5%. PKB niewyrównany sezonowo (w cenach stałych średniorocznych roku poprzedniego) wzrósł realnie o 0,5% w porównaniu z I kwartałem 2012 r.

Są to nieco lepsze dane niż wstępne szacunki GUS (z 14 maja br.), które mówiły o wzroście 0,4%. Spadająca dynamika wzrostu PKB w ciągu ostatnich lat jest niewątpliwie niepokojącym zjawiskiem – warto zaznaczyć, iż główną stymulantą dodatnich wartości omawianego wskaźnika jest eksport.

Nieznaczna rewizja dynamiki realnej, rok do roku, (in plus) w porównaniu z opublikowanym po raz pierwszy w dniu 14 maja br. szybkim szacunkiem kwartalnym PKB za I kwartał 2013 r. (opracowanie eksperymentalne) spowodowana jest wykorzystaniem dostępnych w tym czasie dodatkowych informacji, głównie ze statystyki finansów publicznych oraz ostatecznych wyników kwartalnego badania dla przedsiębiorstw niefinansowych z liczbą pracujących powyżej 49 osób. W I kwartale 2013 r. odnotowano nieco wolniejsze niż w IV kwartale 2012 r. tempo wzrostu PKB. Utrzymał się spadek spożycia ogółem oraz spadek akumulacji. W efekcie – popyt krajowy w skali roku obniżył się o 0,9 %. Wzrost PKB był efektem zwiększenia eksportu netto. W I kwartale 2013 r. wpływ popytu krajowego na wzrost PKB był negatywny, ale mniejszy niż w poprzednim kwartale, i wyniósł -0,9 pkt. proc. (wpływ spożycia ogółem -0,1 pkt. proc. i akumulacji -0,8 pkt. proc.) wobec -1,7 pkt. proc. Ujemny wpływ spożycia ogółem na wzrost PKB spowodowany był obniżeniem spożycia publicznego, przy neutralnym wpływie spożycia indywidualnego. Na negatywny wpływ akumulacji na tempo wzrostu gospodarczego złożyła się ujemna kontrybucja popytu inwestycyjnego -0,3 pkt. proc. oraz ujemny wpływ przyrostu rzeczowych środków obrotowych -0,5 pkt. proc. Utrzymał się pozytywny, choć mniejszy niż w poprzednim kwartale, wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego (+1.4 pkt. proc. wobec +2,4 pkt. proc)

Więcej informacji na stronie GUS-u

Najwięksi partnerzy Polski w imporcie i eksporcie

Polski eksport wystrzelił w górę, ale import stoi w miejscu. W styczniu sprzedaliśmy za granicę towary warte 11,8 mld euro. Za wzrost eksportu odpowiadają głównie kraje rozwijające się.

Deficyt w handlu zagranicznym w styczniu 2013 roku wyniósł 0,2 mld euro wobec 1,1 mld euro rok wcześniej – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS).

Eksport wystrzelił w górę w styczniu o 7,8 proc. do 11,8 mld euro. W tym samym czasie import wzrósł zaledwie o 0,2 proc. do 12 mld euro. W całym 2012 roku eksport powiększył się 3,8 proc. rok do roku, a import spadł o 0,6 proc.

Z danych GUS wynika, że systematycznie obniża się udział krajów rozwiniętych w obrotach handlowych z Polską. Największym partnerem eksportowym Polski niezmiennie pozostają Niemcy, jednak udział tego kraju w eksporcie obniżył się w styczniu 2013 roku o 0,8 pkt proc. w ujęciu rocznym i wynosi obecnie 26,1 proc. Drugie miejsce w rankingu partnerów eksportowych Polski zajmuje Wielka Brytania (udział w eksporcie wzrósł o 0,2 pkt proc. do 6,9 proc.), a trzecie – Czechy (spadek o 0,1 pkt proc. do 6,3 proc.). Francja, Niemcy i Włochy to kraje, których udział w polskim eksporcie skurczył się w styczniu 2013 r. najmocniej – odpowiednio o 0,8 pkt proc. i 0,7 pkt proc. rok do roku.

Tytuł lidera przypadł Niemcom także w zestawieniu największych partnerów Polski w imporcie. Sąsiedzi zza Odry odpowiadają za 20,3 proc. polskiego importu, o 0,6 pkt proc. mniej niż w ubiegłym roku. Na drugim miejscu plasuje się Rosja. Jej udział w polskim imporcie ogółem spadł jednak w styczniu aż o 1,9 pkt proc. To największy spadek spośród krajów znajdujących się w pierwszej dziesiątce rankingu. Trzecim rynkiem, z którego importujemy najwięcej towarów, są Chiny. Obok Stanów Zjednoczonych, jest to jedyne państwo, które w styczniu 2013 roku zwiększyło swój udział w polskim imporcie i to aż o 1 pkt proc. (9,1 proc. w 2012 r. do 10,1 proc. ). Udział USA w imporcie wzrósł w tym czasie o 0,1 pkt proc.

Obroty z pierwszą dziesiątką naszych partnerów handlowych stanowiły 66,6 proc. eksportu (w analogicznym okresie ubiegłego roku 69,1 proc.) i 67,4 proc. importu ogółem (odpowiednio 70,2 proc.).

Udział krajów rozwiniętych w polskim eksporcie ogółem wynosił 83,5 proc. (w tym UE odpowiadała za 76,9 proc.), a w imporcie 62 proc. (w tym UE 54,5 proc.). W styczniu 2012 roku udział ten wynosił odpowiednio 85,7 proc.(w tym UE 79,9 proc.) i 63,1 proc. (w tym UE 56,3 proc.).

Ujemne salda odnotowano z krajami rozwijającymi się – minus 6,8 mld zł i z krajami Europy Środkowo – Wschodniej – minus 3,9 mld zł. Dodatnie saldo uzyskano w obrotach z krajami rozwiniętymi – 9 ,8 mld zł, w tym z krajami UE saldo osiągnęło poziom 10,2 mld zł – podał GUS.

Źródło: forsal.pl

Prognozy eksportu Polski na 2013 r.

Na podstawie analizy opublikowanych danych o stanie gospodarki w styczniu oraz zapotrzebowania na usługi Korporacji w zakresie ochrony transakcji eksportowych szacujemy, że w styczniu eksport z Polski wyniósł 11,434 mld euro. Był więc o 7,5% większy niż w grudniu i jednocześnie o 0,7% większy niż w styczniu 2012 r. Liczony w złotych eksport wyniósł 47,875 mld tj. o 9,9% więcej niż w grudniu, lecz równocześnie o 3,6% mniej niż przed dwunastoma miesiącami.

Szacowany dla stycznia wzrost wielkości eksportu w stosunku do wyników z grudnia jest po części sezonowy. W końcu roku bowiem wygasają dostawy przeprowadzane w celu zaopatrzenia handlu przed okresem świąteczno noworocznym (powiększające obroty szczególnie w październiku i częściowo jeszcze w listopadzie). Sprzedaż spada, a jej wyniki stanowią dość niską bazę dla porównań. W styczniu natomiast wraz z rozpoczęciem nowego roku obrotowego i potrzebą uzupełnienia zapasów, sprzedaż rośnie. Jednak obserwowany tym razem wzrost okazał się nieco większy od typowego. Był on też odzwierciedleniem nieco lepszych niż oczekiwano wyników sprzedaży w przemyśle i handlu hurtowym.

Korporacja oczekuje, że w okresie I – III 2013 r. eksport okaże się większy niż przed rokiem o 1,1%w euro, a w wymiarze złotowym okaże się niższy o 0,7%. Wyniki te (różniące się od siebie niewielez przyczyn różnic kursowych) świadczą o tym, że w pierwszym kwartale br. wymianę z partnerami zagranicznymi można określić jako stagnacyjną. Choć nie są to wyniki na miarę oczekiwań, to jak warto podkreślić są one lepsze od niektórych wcześniejszych prognoz mówiących o czasowym (mającym mieć miejsce w pierwszych miesiącach roku) spadku eksportu w ujęciu rocznym. Aktualne szacunki potencjału gospodarczego polskich wytwórców oraz zmian w popycie na nasze towary w roku 2013 pozwalają oczekiwać wzrostu eksportu do kwoty 157,6 mld euro, co stanowić będzie wynik o 8,0% wyższy niż w roku 2012. W ujęciu złotowym eksport w roku bieżącym powinien zamknąć się kwotą 637,9 mld, co odpowiadać będzie wzrostowi o 4,5% w stosunku do wyników wypracowanych w roku 2012.

Prognozy Korporacji dotyczące eksportu w roku 2013 wskazujące na wzrost eksportu ogółem o 8,0% są wynikiem następujących prognozowanych zmian wolumenu eksportu na podstawowych dla naszej gospodarki rynkach:

  • Niemcy – wzrost eksportu o 4,9%
  • Pozostałe kraje strefy euro 3,9%
  • Pozostałe kraje UE 6,7%
  • Pozostałe kraje rozwinięte 5,3%
  • Kraje Europy Środkowo – Wschodniej 22,1%
  • Kraje rozwijające się 17,3%

Źródło: KUKE

Azja napędza polskich eksporterów

W 2013 r. zagraniczna sprzedaż polskich firm wzrośnie o 5,8 proc., a później będzie jeszcze lepiej – staniemy się eksportowym wicemistrzem Europy, zapowiada „Puls Biznesu”. Po słabym 2012 r. polski eksport zaczyna wracać do normy, pisze gazeta. Koniunktura w strefie euro się poprawia, a wraz z nią nasila się popyt eksportowy – wynika z raportu HSBC i Oxford Economics.

Według prognoz tych instytucji, w 2013 r. zagraniczna sprzedaż polskich towarów wzrośnie o 5,8 proc.; w przyszłym roku będzie to już 7 proc., a w 2015 r. dynamika sięgnie prawie 11 proc.

W długiej perspektywie analitycy HSBC i Oxford Economics też są optymistami. Ich zdaniem w latach 2016-2020 polski eksport wzrośnie łącznie o 55 proc., czyli będzie szedł w górę średnio o 9,1 proc. rocznie. Tylko Turcja może nas pod tym względem wyprzedzić.

Dobre perspektywy dla polskiego eksportu – według autorów prognoz – zawdzięczamy przede wszystkim rynkom azjatyckim. Sprzedaż polskich towarów na Daleki Wschód do końca obecnej dekady będzie się zwiększać w tempie 13-14 proc. rocznie.

Źródło: wyborcza.biz

Wymiana handlowa Polski

Celem niniejszego artykułu jest prezentacja głównych trendów w eksporcie i imporcie Polski w ostatnim trzydziestoleciu oraz analiza najnowszych trendów w wymianie handlowej, z ukazaniem głównych partnerów w eksporcie i imporcie oraz dynamiki zmian w wymianie produktów i usług z zagranicą. Artykuł jest opracowaniem własnym na podstawie danych z roczników statystycznych GUS.

Analiza importu Polski

Analiza importu Polski wydaje się kluczowa, gdy staramy się znaleźć grupy krajów, które byłyby zainteresowane działalnością w Polsce. Warto także przeanalizować, które grupy towarów cieszą się największą popularnością w naszym kraju. Na początku jednak warto przeanalizować ogólną wartość importu w poszczególnych latach. Zostało to zaprezentowane na rysunku 1, gdzie za jednostkę zostały przyjęte miliony dolarów.
Rysunek 1. Wartość importu Polski w poszczególnych latach [mln USD]

Do 2008 r. wykres wartości importu przypominał typowy wykres charakteryzujący model dyfuzji innowacji. Można więc przyjąć, że rynek polski od 1990 r., po upadku muru berlińskiego, stał się niezwykle atrakcyjnym rynkiem zbytu dla produktów i inwestycji zagranicznych. Można go porównać niejako do innowacyjnego rozwiązania importowego i uwzględniając historyczne wydarzenia, domniemywać, że najbardziej wzrósł udział krajów zachodnich w naszym imporcie. Wykres dyfuzji innowacji, tzw. okres po okresie, charakteryzuje się początkowo wypukłym wzrostem, by w pewnym momencie osiągnąć punkt opisujący maksymalny popyt na innowację i dalej charakteryzować się wklęsłym spadkiem aż do pewnego punktu stabilizacji. Na analizowanym wykresie zaistniała jednak inna sytuacja. Zamiast punktu przegięcia nastąpił drastyczny spadek importu w 2009 r., co było oczywiście spowodowane czynnikami zewnętrznymi – w tym przypadku kryzysem finansowym. Po tym spadku wykres powraca do trendu wzrostowego, jednak po tym szoku wzrost przypomina funkcje liniową.

Następnie warto przeanalizować udziały trzech głównych partnerów importowych, abstrahując na razie od konkretyzowania krajów. Zostało to ukazane na rysunku 2.
Rysunek 2. Udziały 3 głównych partnerów importowych w poszczególnych latach

Na podstawie rysunku 2 można wysnuć następujące wnioski:

  • Przed 1990 r. dominowała tendencja, w której import był uzależniony praktycznie od jednego państwa i jego udziały opiewały na ok 1⁄3 całości importu. Udziały reszty liczących się importerów oscylowały w granicach 5–6%.
  • Po upadku muru berlińskiego zmniejszyła się różnica pomiędzy głównym importerem a resztą.
  • Po 2000 r. trendy w udziałach głównych importerów ustabilizowały się na pewnym poziomie. Udziały głównego importera oscylują w okolicach 20%, natomiast udziały drugiego i trzeciego partnera to ok. 10%.
  • Udział głównego importera przed 1990 r. był średnio 4,75 razy większy niż średni udział 2 kolejnych importerów. Po 1990 r. stosunek ten zmalał do 2,63. Wynika z tego mniejsze uzależnienie polskiego importu od jednego partnera i większe zróżnicowanie pochodzenia towarów przybywających do Polski.

Nie będzie na pewno dla nikogo niespodzianką, że w okresie od zakończenia II wojny światowej do 1990 r. głównym partnerem importowym (jak i eksportowym) Polski był ZSRR. Chęć uzależnienia naszego kraju od centralnie sterowanej gospodarki sowieckiej, skutkował opisanymi trendami praktycznego uzależnienia wymiany handlowej z jednym krajem. Po 1990 r. trendy się te zmieniły i od tego czasu głównym partnerem importowym (jak i eksportowym) są… Niemcy. Udziały importu niemieckiego od tego okresu zostały przedstawione na rysunku 3.
Rysunek 3. Procentowy udział importu niemieckiego od 1990 r.

Średni udział importu niemieckiego w analizowanym okresie wyniósł 23,1% i wydaje się, że udział ten ustabilizował się na poziomie ok. 1⁄5 całości polskiego importu. Ciężko ustalić przyszłe trendy importu niemieckiego, wygodniej będzie to uczynić po analizie wskaźników dynamiki. Na razie można estymować, na podstawie trendu wzrostowego importu oraz postępującej globalizacji i otwieraniu coraz większej liczby rynków światowych, że udział głównego importera może nieco spadać ze względu na możliwe zainteresowanie naszym krajem przez inne rozwijające się gospodarki. Wiadomo już, że rozpadzie Związku Radzieckiego głównym partnerem importowym Polski są Niemcy. Pozostałymi krajami, które lokują się na drugiej bądź trzeciej pozycji w tym okresie są Rosja, Włochy oraz Chiny. Ich maksymalne udziały importu zostały przedstawione w tabeli 1.
Tabela 1. Maksymalne udziały importu od 1990 r. dla wybranych krajów

Po 1990 r. Rosja plasowała się za każdym razem w rankingu krajów o największym udziale w imporcie Polski – pięciokrotnie zajęła 2 pozycję natomiast dwukrotnie 3. Włochy znalazły się trzykrotnie w opisywanym rankingu – jednokrotnie na pozycji 2 oraz dwukrotnie na pozycji 3. Wnikliwy czytelnik bez trudu może ocenić pozycje i częstość występowania Chin w opisywanym zestawieniu, jednak ze względu na rzetelność opracowania warto napisać, iż Chiny zostały ujęte 4 krotnie w rankingu – jednokrotnie na pozycji 2 oraz trzykrotnie na pozycji 3. W ostatnich latach obserwuje się zwiększający udział importu z Rosji i Chin, natomiast mniejszy udział przypływu towarów z Włoch.

[Spis treści]

Analiza eksportu Polski

Kolejnym aspektem wymiany handlowej jest eksport, który pomoże w ustaleniu grupy krajów, do których najczęściej polski przedsiębiorca decyduje się wysyłać swoje produkty. Analogicznie jak w przypadku importu warto zacząć od ogólnej wartości eksportu w Polsce od 1980 r. Zostało to przedstawione na rysunku 4, gdzie znowu za jednostkę zostały przyjęte miliony dolarów.
Rysunek 4. Wartość eksportu Polski w poszczególnych latach [mln USD]

Wykres z rysunku 4 jest analogiczny do wykresu z rysunku 1, przedstawiającego wartość importu. Wnioski co do podobieństwa do wykresów dyfuzji innowacji i funkcji logistycznych są tutaj takie same, dlatego nie warto ich powielać. Niewielką, ale różnicą, pomiędzy oboma wykresami jest to, iż w ostatnim roku wartość eksportu przekroczyła już rekordową wartość sprzed kryzysu, gdzie w przypadku importu wskaźnik ten jeszcze nie przewyższył największych wyników z przeszłości. Idąc analogiczną ścieżką jak w przypadku analizy importu, warto zobaczyć udziały 3 głównych partnerów eksportowych; zostało to przedstawione na rysunku 5.
Rysunek 5. Udziały 3 głównych partnerów eksportowych w poszczególnych latach

Do 1980 r. rysowała się dość podobna przewaga udziału głównego rynku eksportowego nad kolejnymi w rankingu jak w przypadku importu. W następnych latach udziały te zaczęły się jednak zbliżać do siebie, by po 1990 r. stosunek pomiędzy udziałem pierwszego a drugiego rynku eksportowego wyniósł 6,84. Oznacza to, że po praktycznym od rynku sowieckiego, Polacy zaczęli bardzo chętnie zmieniać swoje kierunki eksportowe na inne kraje. Ponadto można zaobserwować:

  • Przed 1990 r. dominowała tendencja, w której eksport był uzależniony praktycznie od jednego państwa i jego udziały opiewały na ok 1⁄3 całości eksportu. Udziały reszty liczących się importerów oscylowały w granicach 5–6%.
  • Po upadku muru berlińskiego zmniejszyła się różnica pomiędzy głównym eksporterem a resztą.
  • Stabilizację udziałów 2 i 3 rynków eksportowych na poziomie ok. 6% po 1990 r.
  • Po znacznym zwiększeniu pierwszego udziałowca eksportowego i ekscytacji w zmianie kierunków eksportowych po 1990 r., od 2008 r. obserwuje się relatywną stabilizację udziału 1 rynku eksportowego na poziomie ok. 26%.
  • Brak widocznych zmian i wahań na skutek wystąpienia kryzysu finansowego w 2008 r.

Tak jak i w przypadku importu, głównym rynkiem eksportowym po 1990 r. jest rynek niemiecki. Przed tym okresem głównym partnerem w eksporcie, jak i w całej wymianie handlowej był ZSRR. Udziały w eksporcie na rynek niemiecki zostały przedstawione na rysunku 6.
Rysunek 6. Udział eksportu na rynek niemiecki, w całości polskiego eksportu

Trendy na wykresie z rysunku 6 zostały opisane już przy okazji analizy rysunku 6. Na podstawie dodanych etykiet danych można potwierdzić stabilizację w ostatnim okresie udziału eksportu na rynek niemiecki na poziomie ok. 26%. Jeśli chodzi o innych partnerów eksportowych, to ich maksymalne udziały w polskim eksporcie zostały przedstawione w tabeli 2.
Tabela 2. Maksymalne udziały eksportu od 1990 r. dla wybranych krajów

W tabeli 2 zostały przedstawione maksymalne udziały rynków eksportowych, które zajmowały w klasyfikacji 2 lub 3 miejsce w zestawieniu największych rynków eksportowych polski. Najczęściej, bo czterokrotnie w analizowanych siedmiu okresach, na drugim miejscu sytuowała się Francja. Trzecie miejsce najczęściej zajmowały Włochy, natomiast w ostatnim analizowanym okresie drugie miejsce zajęła Wielka Brytania natomiast trzecie – Czechy.

[Spis treści]

Saldo obrotów handlowych

Po wyszczególnionej analizie importu i eksportu warto porównać dane z obu tych kategorii i poruszyć temat salda obrotów handlowych Polski. Warto przypomnieć, iż jest on zestawieniem dochodów z eksportu (wywozu) dóbr z kraju za granicę i płatności za import (wwóz) dóbr do kraju. Celem tej analizy nie jest jednoznaczne ustalanie, czy pożądanym zjawiskiem jest ujemne czy dodatnie saldo obrotów handlowych. Generalnie, ujemne saldo oznacza, że kraj więcej towarów i usług zużywa niż produkuje. Należy jednak wówczas przeanalizować, jakim celom służy ów import: jeśli np. kraj importuje dużo dóbr inwestycyjnych, oznacza to jego szybką modernizację i może być zjawiskiem pożądanym. Jeśli z kolei kraj importuje głównie towary konsumpcyjne – i ma ujemne saldo bilansu handlowego – może to oznaczać, że kraj zaciąga długi za granicą, aby je przejadać. A to może być groźne dla przyszłego rozwoju. Na początek warto zestawić wykresy wartości importu i eksportu co zostało ukazane na rysunku 7.
Rysunek 7. Zestawienie wartości importu i eksportu Polski

Z rysunku 7 jasno wynika, że od 1992 r. w Polsce przeważa wartość dóbr importowanych nad tymi eksportowanymi. Oba wykresy są kształtem bardzo podobne do siebie. Najlepiej uwidocznić saldo obrotów handlowych poprzez prezentację różnicy pomiędzy analizowanymi wartościami eksportu i importu; zostało to ukazane na rysunku 8.
Rysunek 8. Saldo obrotów handlowych Polski [mln USD]

Próbę odpowiedzi na pytanie, czy ujemne saldo obrotów handlowych jest negatywnym zjawiskiem, można podjąć po analizie wykresu z rysunku 8. Ujemne saldo najwyraźniej zaznaczyło się w 2008 r., czyli w okresie kryzysu finansowego. Biorąc pod uwagę, że prawie żadne szoki zaistniałe podczas wspomnianego kryzysu finansowego nie zwiastują występowania pozytywnego zjawiska, można stwierdzić, że tak wysoki poziom deficytu handlowego osłabia niewątpliwie konkurencyjność naszej gospodarki.

[Spis treści]

Eksport wyhamował przez kryzys w Europie

Choć wartość eksportu znów była rekordowo wysoka, to dynamika jego wzrostu była już wyraźnie mniejsza niż w poprzednich latach.

W 2012 r. nasze firmy sprzedały za granicę towary warte 146 mld euro.

Eksport w 2012 r. liczony w euro wzrósł bowiem o 4,1 proc. To niewiele, jeśli porównać to z ponad 12-proc. dynamiką w 2011 r. czy niemal 23-proc. w 2010 r. Piotr Soroczyński, główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, mówi, że mogło być jeszcze gorzej, bo koniunktura w Europie Zachodniej była zła. Sprzedaż do Niemiec odbierających jedną czwartą polskich towarów wysyłanych za granicę w ubiegłym roku nie wzrosła w porównaniu z 2011 r.

Wynik uratował handel ze Wschodem. Eksport do Rosji zwiększył się o 25 proc. (jego wartość GUS szacuje na prawie 7,7 mld euro), a na Ukrainę o 21,5 proc. (4,1 mld euro). – Strzałem w dziesiątkę okazała się na Wschodzie sprzedaż odzieży i obuwia. Nasze firmy wysłały tam dużo tego towaru. Poza tym rósł też eksport żywności – mówi Piotr Soroczyński.

Jego zdaniem to dowód na to, że polskie firmy są w stanie dostosować się do zmieniających się warunków. Branża odzieżowa ma za sobą trudny rok na rynku krajowym, stąd jej większa aktywność za granicą. – Nasi przedsiębiorcy aktywnie szukali nowych rynków zbytu, gdzie była dobra koniunktura – twierdzi Soroczyński.

Słabiej wypadły przemysł elektromaszynowy, motoryzacja i AGD. To towary, na które popyt zawsze spada w czasie dekoniunktury. Polskim firmom w zwiększaniu sprzedaży nie pomagał złoty, który w ubiegłym roku trzymał się mocno. Wobec euro zyskał prawie 7,5 proc., względem dolara ponad 9 proc.

Zdaniem Soroczyńskiego rok 2013 powinien przynieść ożywienie sprzedaży w tych branżach, o ile przewidywania poprawy koniunktury na głównych europejskich rynkach się sprawdzą. W sumie cały eksport z Polski powinien wzrosnąć o 7–8 proc. w skali roku. – Oprócz większych obrotów handlowych z Niemcami powinien się też odbudować handel z Włochami i Francją – mówi ekonomista KUKE. W obu tych przypadkach eksport w ubiegłym roku spadł o (odpowiednio) 5,4 proc. i 1,2 proc.

Stymulatorem dla wzrostu eksportu powinna być – z drugiej strony – nie najlepsza sytuacja na krajowym rynku. Bo o ile koniunktura na Zachodzie ma się poprawiać, o tyle polska gospodarka będzie szorować po dnie – przynajmniej do połowy roku. – Firmy będą musiały sprzedawać za granicę, żeby osiągnąć wynik. Bo im więcej złych danych z gospodarki, tym bardziej słabnie złoty. A to zawsze w naturalny sposób zwiększa zainteresowanie eksportem – mówi Tomasz Kaczor, ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.

Od początku roku złoty stracił wobec euro prawie 2,5 proc.

Źródło: forsal.pl , autor: Marek Chądzyński

Pozytywne zmiany w kosztach kwalifikowanych

W dniu 11 stycznia Ministerstwo Rozwoju Regionalnego udostępniło projekt rozporządzenia zmieniający rozporządzenie w sprawie udzielania przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości wsparcia w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka.

Proponowane zmiany w ramach działania 6.1 Paszport do eksportu:

    • Zwiększenie maksymalnej kwoty dofinansowania do 400 tys. zł na jeden projekt.
    • Wsparcie w wysokości do 75% kosztów kwalifikowanych.
    • Wprowadzenie do wykazu kosztów kwalifikowanych następujących pozycji:

 

    • udział w międzynarodowych imprezach targowo–wystawienniczych na terenie Rzeczpospolitej Polskiej,
    • pokrycie kosztów związanych z działalnością przedstawicieli w zakresie reklamy i promocji na rynkach docelowych,
    • organizacja misji gospodarczych potencjalnych partnerów gospodarczych w siedzibie przedsiębiorcy,
    • wynajęcie lokalu na rynku docelowym,
    • wynagrodzenie przedstawiciela na rynkach zagranicznych.

Proponowane zmiany były konsultowane podczas badania pt. ,,Identyfikacja barier wsparcia proeksportowego przedsiębiorstw” prowadzonego przez konsorcjum firm The Gallup Organization Poland oraz Policy & Action Group Uniconsult.

W badaniu wzięli udział przedstawiciele firm doradczych wspierających przedsiębiorców w ramach działania 6.1 POIG Paszport do eksportu. Naszą firmę podczas badania reprezentował Piotr Snopek – Menedżer ds. Sprzedaży.

Handel zagraniczny I – X 2012 r.

W okresie styczeń – październik br. eksport w cenach bieżących wyniósł 500,0 mld zł, a import 531,0 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem ub. roku eksport zwiększył się o 8,7%, a import o 3,6%. Ujemne saldo ukształtowało się na poziomie 31,0 mld zł (w analogicznym okresie ub. roku minus 52,4 mld zł) – podał Główny Urząd Statystyczny.

Eksport wyrażony w dolarach USA wyniósł 152,5 mld USD, a import 162,1 mld USD (w porównaniu z analogicznym okresem ub. roku eksport obniżył się o 4,5%, a import o 8,9%). Ujemne saldo ukształtowało się w wysokości 9,6 mld USD (w analogicznym okresie ub. roku minus 18,3 mld USD).Eksport wyrażony w euro wyniósł 118,5 mld EUR, import 125,7 mld EUR, ujemne saldo wyniosło 7,2 mld EUR, a przed rokiem 13,1 mld EUR (eksport zwiększył się o 3,7%, a import obniżył się o 1,3%).

Według analityków w tym roku wyślemy w świat towary warte 139,5 mld euro, co oznacza 2-proc. wzrost względem 2011 r. Ale tego wyniku nie będziemy zawdzięczali unijnym kontrahentom. – Sprzedaż w strefie euro spada, ale jest rekompensowana wzrostem eksportu do krajów rozwijających się i słabiej rozwiniętych – ocenia Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.

Ujemne salda odnotowano z krajami rozwijającymi się – minus 64,5 mld zł (minus 19,7 mld USD, minus 15,3 mld EUR) i z krajami Europy Środkowo-Wschodniej – minus 37,1 mld zł (minus 11,4 mld USD, minus 8,7 mld EUR). Dodatnie saldo uzyskano w obrotach z krajami rozwiniętymi 70,6 mld zł (21,5 mld USD, 16,7 mld EUR), w tym z krajami UE saldo osiągnęło poziom 75,5 mld zł (23,0 mld USD, 17,9 mld EUR). Udział krajów rozwiniętych w eksporcie ogółem wyniósł 82,2% (w tym UE 75,9%), a w imporcie 64,1% (w tym UE 57,3%), wobec odpowiednio 84,5% (w tym UE 78,1%) i 67,0% (w tym UE 59,9%) w analogicznym okresie ub. roku.

Udział Niemiec zarówno w eksporcie, jak i imporcie był niższy niż w analogicznym okresie ub. roku o 1,0 pkt i wyniósł odpowiednio – 25,2% i 21,3%. Dodatnie saldo wyniosło 12,9 mld zł (3,9 mld USD, 3,0 mld EUR), wobec 6,2 mld zł (2,1 mld USD, 1,5 mld EUR) w analogicznym okresie ub. roku. Wśród głównych partnerów handlowych Polski odnotowano wzrost eksportu do Rosji, na Ukrainę, na Słowację, do W. Brytanii, Niderlandów, Republiki Czeskiej, Francji, Niemiec oraz Szwecji, a importu z Rosji, Stanów Zjednoczonych, Republiki Korei, Chin, Niderlandów oraz Republiki Czeskiej. Natomiast spadek eksportu odnotowano w obrotach z Włochami, a importu – z W. Brytanią, Francją, Włochami i Niemcami. Obroty z pierwszą dziesiątką naszych partnerów handlowych stanowiły 66,8% eksportu (w analogicznym okresie ub. roku 66,9%) i 68,1% importu ogółem (odpowiednio 66,8%).

Źródło: eGospodarka.pl

Eksport ciągnie naszą gospodarkę

Rośnie liczba polskich firm wysyłających towary za granicę, rekordowo zapowiada się też wartość tegorocznego eksportu. I to wszystko w obliczu kryzysu nękającego strefę euro. Bo nasze firmy znajdują klientów poza Unią.

Rok 2011 polscy eksporterzy będą pamiętali jeszcze długo – sprzedali za granicę towary warte 136,7 mld euro, co było wynikiem aż o 13,6 proc. lepszym niż w 2010 roku. Tegoroczny wzrost nie będzie tak imponujący, ale – biorąc pod uwagę kryzys w Eurolandzie (nasz największy odbiorca) – nie mamy powodów do narzekań. Po trzech kwartałach całkowity eksport był o 1,9 proc. wyższy niż przed rokiem. W tym czasie przybyło firm wysyłających towary za granicę – na koniec września było ich 8,4 tys., niemal o 400 więcej niż rok wcześniej. Eksporterzy radzą sobie dziś lepiej niż podczas kryzysu przed czterema laty, gdy eksport się załamał. Tym razem to dzięki niemu nasza gospodarka ma szansę utrzymać status „zielonej wyspy”.

Według analityków w tym roku wyślemy w świat towary warte 139,5 mld euro, co oznacza 2-proc. wzrost względem 2011 r. Ale tego wyniku nie będziemy zawdzięczali unijnym kontrahentom. – Sprzedaż w strefie euro spada, ale jest rekompensowana wzrostem eksportu do krajów rozwijających się i słabiej rozwiniętych – ocenia Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.

Jego opinia znajduje potwierdzenie w danych GUS: w pierwszych trzech kwartałach tego roku eksport do strefy euro zmniejszył się o 2,1 proc. – do 54,4 mld euro. A do wszystkich krajów unijnych wysłaliśmy towary za 79,3 mld euro, co także oznacza spadek – o 0,8 proc. Nawet nasz największy odbiorca, Niemcy, kupił od nas towary warte o 1,3 proc. mniej niż przed rokiem. Hiszpanie wydali na nasze produkty aż 15,2 proc. mniej, Węgrzy – o 6,7 proc., a Szwedzi – o 6,4 proc. Polskie firmy najwyraźniej zdały sobie sprawę, że w Europie wiele nie zdziałają, więc przypuściły szturm na inne rynki. W efekcie, jak wynika z danych resortu gospodarki, eksport do Wspólnoty Niepodległych Państw wzrósł w tym roku już o 19 proc. Przy tym sprzedaż na rynek rosyjski podskoczyła aż o 21,5 proc., osiągając wartość 5,5 mld euro. Z kolei Ukraina w pierwszych trzech kwartałach kupiła od nas towary za 2,9 mld euro (+20,1 proc.), a Białoruś za 1,1 mld euro (+10,1 proc.).

Nasi eksporterzy podbijają coraz odleglejsze rynki. Na przykład sprzedaż w Indiach, Meksyku, Republice Korei i Brazylii jest o 45–48 proc. większa niż przed rokiem.

Źródło: Gazeta Prawna.PL